niedziela, 23 sierpnia 2015

Rozdział 1.cz.3

                 -Zebraliśmy się tutaj by pochować wspaniałego syna,dobrego kolegę oraz cudownego chłopaka.-Mama Adama spojrzała na mnie.-By nie zapomnieć że Bóg  ma go teraz pod swoimi skrzydłami.Adam był i będzie zawsze w naszych sercach.Kochać będziemy go ciągle i nigdy nie zapomnę jak bardzo był nam wszystkim bliski.Dziękuje ci Adamie za to że byłeś moim wymarzonym dzieckiem.-Przełknęła ślinę i po jej policzku spłynęła łza.
        Nie mogę  uwierzyć że Adam umarł.I to w taki brutalny sposób.Jak to możliwe że ja nic nie słyszałam?Mogłam mu pomóc gdybym tylko nie spała.Boże dlaczego mnie to spotyka?Chcę zapomnieć o bólu lecz ciągłe:Przykro mi Liso...Dlaczego nie powiedziałaś że miałaś chłopaka?
                       Czasem zastanawiam się czy może byłoby lepiej jakbym to ja była na jego miejscu.Tak może by było lepiej.


                          -Liso...Przejdź się po korytarzach może coś cię zainteresuję.-Powiedziała mama.Jesteśmy w Akademii Killgmon lecz nie zamierzam tu dłużej być niż 20 minut.I wątpię że coś mnie zaszokuję w dobrym znaczeniu.Przewracam oczami usiłując zrobić minę w stylu:Aha... Pewnie.Jeśli tak będzie to uwierzę że kozy tańczą.-Dobra ale jak się zgubię to będzie tylko twoja wina.-Mama wzrusza ramionami i wchodzi do biura dyrektorki.Odwracam się po woli.Wreszcie mogę zostać sama.Od śmierci Adama minęły dwa tygodnie.Dwa tygodnie udręki i uświadamiania sobie że już go nigdy nie zobaczę.Uśmiechu który powalał na kolana każdą dziewczynę w szkolę.Jego cudowne oczy nie znajdą już mojego spojrzenia.
                Widzę plakaty... Plakaty które wciąż się powtarzają.Co kilka kroków widzę te same ustawienia na ścianach.Dziwne.W drugim korytarzu tak samo.Naglę słyszę głosy.Przybliżam się do drzwi z których dochodzą dźwięki.Nie zamierzam podsłuchiwać lecz chyba się jednak zgubiłam... Poproszę o pomoc.Gdy już mam zapukać coś przykuwa moją uwagę.A raczej słowo.-Gdybym wiedziała że to się nie uda nie poszłabym by ratować tego chłopaka.Lecz wiesz że nie znam przyszłości i nie mogę przewidzieć co się za kilka chwil.-Dziewczyna przerywa.-Tal nie miała żadnej złej wizji więc myślałam że to dobry znak.
    -Pewnie!-Tym razem to głos chłopaka.-Czy ty nie wiesz czym się kończy dla nowych starcie z łowcami?-Był tak zły że aż zaczęłam się bać.-Powinnaś go zabić!-Podskakuję.-Ja i Caine możemy wydawać rozkazy na misję ratowniczą a nie jakaś zasmarkana pierwszoklasistka!-Kroki w moją stronę...Drzwi się otwierają i widzę czerń.Czarne oczy obojga.Czuje się jak w pułapce nie mogąc oderwać wzroku.-Ja...-Szepcze zdezorientowana.-Zgubiłam się i...Chciałam zapytać...O pomoc.-Kończę z trudem.Chłopak bierze głęboki wdech i syczy:-Co słyszałaś?-Nie odpowiadam.Kręcę głową i próbuję wycofać lecz dziewczyna łapię mnie za rękę i pcha na ścianę tak że moja twarz jest spłaszczona.Słyszę kroki.-Przykro nam.Odezwiemy się jak tylko coś się zwolni.-Mówi kobieta prawdopodobnie dyrektorka.Zostałam wypuszczona.Łapię się za policzek w tym samym momencie zza rogu wychodzą dwie kobiety .Podchodzą.-Och... Liso niestety nie ma miejsca dla nowych uczniów... -Jej twarz wyraża rozczarowanie lecz ja aż płonę z radości .Alleluja!Uśmiecham się.-Nic nie szkodzi.-Mówię i zamieram.Dyrektorka ma czarne oczy.Prycham ze złością i idąc popycham chłopaka w ramię.Nie zatrzymuję się i mówię.:-O...Popchnęłam pana?Tak mi przykro.-Mój głos jest przesłodzony tak bardzo że aż sama mam ochotę uderzyć się w twarz.
                     Musze racjonalnie myśleć.Jeśli ta dziewczyna ma coś wspólnego ze śmiercią Adama własnymi rękami zakuje ją w kajdanki i wsadzę do więzienia.Lecz tu chodzi o coś innego.Łowcy... I te czarne oczy... To jest coś co zwykli ludzie nie powinni się wplątywać
      Ciesze się że jestem rąbnięta.
                                                              
                                                                              



                                     Czytasz!Komentuj!
                 

1 komentarz:

  1. Co ja mogę powiedzieć....?( w tej chwili odebrało mi mowę :D)
    Piszesz Bardzo bardzo dobrze, aż chce się czytać!
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń